Miasta dla Rowerów w Krakowie – sprawdzamy, jak to robią inni
Być może stowarzyszenie “Miasta dla Rowerów” ma liczne zasługi dla rozwoju ruchu rowerowego w Polsce, ale wiemy już, czego nie potrafi na pewno: zadbać o odpowiednią pogodę.
18 i 19 listopada 2015 roku każdy z nas miał nie lada okazję do świętowania, nawet jeśli o tym nie wiedział: dokładnie dwadzieścia lat temu w Krakowie działacze rowerowi z kilku miast Polski zawiązali sieć “Miasta dla Rowerów”. Z tej okazji MdR zaprosiło na jubileuszowe obchody zarówno organizacje zrzeszone, ale i gości – w tym nas, Akcję Miasto (w osobach Agnieszki Imieli, Aji Matuszczyk, Lucyny Matyi i Karoliny Piaseckiej-Pulter) za co bardzo dziękujemy!
W środę uczestnicy konferencji “Krakowska polityka rowerowa w praktyce” wyruszyli do Urzędu Miasta, gdzie spędzili kilka godzin słuchając niezmiernie ciekawych wystąpień i jednocześnie martwiąc się o swoje rowery, które stały na zewnątrz w strugach deszczu.
Ten składak pozostał suchy,
a te rowery zdecydowanie NIE.
Konferencję otworzył Marcin Wójcik, oficer rowerowy Krakowa, który streścił dotychczasowe działania magistratu w zakresie polityki rowerowej miasta, jak również podkreślił istotę nowych technologii dla jej promowania: to już nie tylko facebook i strona internetowa, ale też Twitter, Vine, audyty rowerowe on-line, interaktywne mapy, otwarte dane, filmy na YouTube. Przedstawił również ciekawą wizję zaprzęgnięcia rowerów do pracy: transportowe, tak zwane cargo bikes, mogłyby dostarczać towary do sklepów i restauracji na krakowskim rynku przez cały dzień (samochody dostawcze mogą wjeżdżać tam tylko do godziny 10.00). W pełni popieramy i będziemy obserwować – najwyższy czas, żeby rowery zaczęły na siebie zarabiać 🙂
Następnie Marcin Hyła, prezes Stowarzyszenia, opowiedział o tym, co doprowadziło do tego, że aż 85% mieszkańców głosujących w referendum przeprowadzonym w 2014 roku zaznaczyło, że chciałoby widzieć w mieście więcej dróg rowerowych. Ocenił, że aktualnie w Krakowie około 50% mieszkańców ma dostęp do “twardej” infrastruktury rowerowej.
Rafał Terkalski (Kraków Miastem Rowerów) z prędkością światła przedstawił imponujące liczby: 126 kilometrów dróg rowerowych i ciągów pieszo-rowerowych, 23 kilometry chodników z dopuszczeniem ruchu rowerowego, prawie 2 kilometry pasów na jezdni, 65 ulic z kontrapasami, łącznie 151 kilometrów infrastruktury, która stanowi już prawie 10% dróg publicznych (1382 km). Plus: 1645 miejskich stojaków na rowery i 34 stacje KMK Bike.
Pracownicy firmy EC Engineering dojeżdżający do pracy na rowerach są nie tylko zdrowsi i bardziej efektywni, ale jeszcze im za to płacą (zazdrościmy!). Ireneusz Łuczak, prezes, opowiedział o wdrożonym systemie: 50 groszy za każdy kilometr. Więcej tu. Można wydrukować i podrzucić szefowi!
Dariusz Niewitała z Wydziału Gospodarki Komunalnej UMK przedstawił projekt edukacji rowerowej STARS (Sustainable Travel Accreditation and Recognition for Schools), dzięki któremu z każdym rokiem coraz więcej dzieci i młodych ludzi decyduje się dojeżdżać do szkół na rowerze lub docierać tamże na piechotę.
Nie mogło zabraknąć bardzo gorącego ostatnimi czasy tematu; Olivier Schneider (Francuska Federacja Rowerzystów) przekazał nam wieści prosto z Paryża: jak się walczy ze smogiem? Otóż ograniczono możliwość wjazdu do miasta samochodami z silnikiem Diesel, na 90% ulic wprowadzono strefę Tempo 30, rozważa się możliwość organizacji Dnia Bez Samochodu raz w miesiącu (i to nie w wydaniu wrocławskim – darmowa komunikacja miejska – tylko w wydaniu radykalnym, tego dnia auta po prostu muszą zostać w garażu). Ponadto, studenci dostają za darmo rowery jeśli podpiszą zobowiązanie, że nie będą dojeżdżać na uczelnię autem.
Po ostatnim wystąpieniu wyżęliśmy siodełka i udaliśmy się na obiad, gdzie w luźnej atmosferze mogliśmy się podzielić obserwacjami i przedyskutować dotychczasowe wrażenia.
Obchody kontynuowaliśmy w Cricotece, gdzie Olivier Schneider opowiedział uczestnikom o roli FUB (Francuskiej Federacji Rowerzystów – 195 stowarzyszeń, 40 000 członków) w kształtowaniu aktualnej polityki rowerowej kraju i o rozwiązaniach cyfrowych – między innymi o Bicycode: kodzie grawerowanym na ramie roweru i wprowadzanym do jednej, centralnej bazy, co pomaga w przypadku kradzieży. Kiedy w Polsce? Ci, którzy po porannej części czuli niedosyt, na pewno byli usatysfakcjonowani wystąpieniem Marcina Hyły o krakowskiej strategii rowerowej, ze szczególnym uwzględnieniem tego, jak bardzo kluczowe było stworzenie standardów technicznych oraz studium tras rowerowych. Roger Jackowski (Gdańska Kampania Rowerowa) brawurowo i niezwykle ciekawie doradzał zebranym “Jak dogonić Gdańsk”, który, jak wiemy, przoduje, jeśli chodzi o infrastrukturę. Roger pokazał nam jednak, że tu nie chodzi tylko o twardą infrastrukturę, ale przede wszystkim o ideę (ekologia jako punkt wyjścia), o energię, team społeczny, kreatywność i pasję. Daniel Chojnacki, oficer rowerowy Wrocławia, przedstawił najnowsze zmiany w rozporządzeniach, ilustrując je, a jakże – zdjęciami z naszego miasta, budząc żywą (słowo klucz: burzliwą) dyskusję na temat rozwiązań infrastrukturalnych.
Daniel Chojnacki chwali się wrocławską infrą i dzielnie jej broni.
Wieczorem na patio naszego hostelu odbyły się tak zwane nocne rozmowy, których treści nie zdradzimy, ale jedno jest pewne – tak się rodzi rewolucja! 😉
Następnego dnia to, na co najbardziej czekaliśmy: wizyta studyjna po krakowskiej infrastrukturze rowerowej. To prawie 40 kilometrów po Krakowie, w deszczu i zimnie 🙂 Niektórzy radzili sobie z tym lepiej, inni gorzej, hitem były jednorazówki z warzywniaka zakładane na skarpetki. Nasza kolumna budziła szerokie spektrum emocji – od uśmiechów, poprzez zaskoczenie (“Czy dzisiaj jest piątek?” – zakrzyknął przechodzień myśląc, że jesteśmy Masą Krytyczną – byłaby to chyba najuboższa Masa w swojej historii), po rozdrażnienie (ale to na pewno z zazdrości). Mieliśmy okazję zobaczyć zarówno słabe punkty krakowskiej infrastruktury, jak i te, które śmiało określić mianem Najlepszych Praktyk. To zdecydowanie: tunel rowerowy biegnący pod Dworcem Głównym, do którego prowadzą pochylnie z każdego peronu; kładka Bernatka łącząca Kazimierz z Podgórzem, na której odbywa się ruch jedynie pieszy i rowerowy; estakada rowerowo-tramwajowa łącząca ulice Lipską i Wielicką; samodzielne wloty rowerowe na skrzyżowaniach; rowerowe przystanki wiedeńskie.
Alex Kopia, oficer rowerowy województwa śląskiego na kładce Bernatka
Cezary Grochowski (Wrocławska Inicjatywa Rowerowa) tamże.
Estakada pieszo – rowerowo – tramwajowa łącząca ulice Lipską i Wielicką
Tunel rowerowy pod dworcem
Kontrapas rowerowy w centrum Krakowa (jako jedyny w Europie przechodzący przez tzw. przystanek wiedeński, czyli wyniesiony)
Wjazd na Kładkę Ojca Bernatka
Kolejnym punktem programu było ogrzanie, osuszenie się oraz skonsumowanie kanapek w Nowohuckim Centrum Kultury, choć przede wszystkim – seminarium na temat badań ruchu rowerowego. O swojej ankiecie rowerowej opowiedzieli Barbara Peek i Łukasz Kowalski, geografowie z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zapytali rowerzystów nie tylko o standardowe dane takie jak wiek i uczęszczane trasy, ale również o to, jak często jeżdżą, w jakim celu, podczas których pór roku, które miejsca w mieście uważają za przyjemne a które za uciążliwe, etc. Wyniki dostępne są na stronie
http://ankietarowerowa.pl. Stowarzyszenie Kraków Miastem Rowerów również przeprowadza co rok badania ruchu rowerowego, licząc rowerzystów w najbardziej strategicznych punktach Krakowa, między innymi na Rondzie Mogilskim. Tutaj również zwraca uwagę ciekawy zestaw danych: prócz natężenia ruchu, jego kierunku i rozkładu, bada się również udział osób w kaskach, udział kobiet, prawidłowe korzystanie z infrastruktury (jazda pod prąd, jazda po chodniku), udział rowerów miejskich. Mikołaj Leszczuk z AGH zaprezentował możliwości wideodetekcji rowerzystów i wskazywanego przez nich kierunku ruchu, co mogłoby być w przyszłości wykorzystywane w systemach ITS.
Wieczorem przenieśliśmy się do Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej, gdzie odbyła się debata pod tytułem „Dokąd zmierzają Polskie miasta. Dwadzieścia lat sieci Miasta dla Rowerów.” Dyskusję moderował Olivier Schneider, a dyskutowali Marcin Hyła (prezes Miasta Dla Rowerów), Roger Jackowski (Gdańska Kampania Rowerowa), oraz Łukasz Słoniowski reprezentujący Klub Jagielloński (Ośrodek Studiów o Mieście) i Jan Friedberg, który obecnie jest konsultantem w zakresie planowania rozwoju. Dobór panelistów gwarantował, że dyskusja będzie nie tylko merytoryczna, ale również interesująca.
Pierwszym poruszonym tematem był odbiór społeczny rowerów i to jak zmieniał się on na przestrzeni ostatnich 20 lat. Jako pierwszy zabrał głos Marcin Hyła, który zauważył, że 20 lat temu rowerzysta w mieście budził zdziwienie, gdyż ten środek transportu był wtedy kojarzony raczej z obszarami wiejskimi. Szczególnie spodobała nam się anegdota Marcina o tym, że 20 lat temu, kiedy na krakowskim Rynku na śniegu widział ślady opon, wiedział kto ze znajomych jest na mieście, tak niewielkie było wtedy środowisko rowerowe 😉
Jan Friedberg z kolei wspominał pierwsze drogi rowerowe, które powstawały poprzez… namalowanie białej linii na chodniku, oraz trudności z przekonaniem miejskich decydentów do budowy infrastruktury, ponieważ według nich „nikt nie jeździ na rowerze, więc infrastruktura nie jest potrzebna”. Patrząc na stan obecny rowerowej infrastruktury w stolicy małopolski widać jak wiele zmieniło się pod tym względem w Krakowie przez ostatnie 20 lat.Roger Jackowski odwołał się do gdańskiej historii ruchu rowerowego, który 20 lat temu był jego zdaniem absolutną niszą. Dzisiaj Gdańsk uważany jest za najbardziej „rowerowe” miasto w Polsce, a jednoślady przeszły (lub przejechały) do mainstreamu i stały się jednym z popularniejszych środków transportu.
Po pierwszej „rundzie” dyskusji nie dowiedzieliśmy się jeszcze dokąd zmierzają polskie miasta jeśli chodzi o rowery, ale wiemy, że z pewnością zmierzają w dobrym kierunku 🙂 Kolejne poruszane tematy to m.in obraz rowerzystów i ich postrzeganie przez innych użytkowników ruchu, oraz to czy polskie miasta dobrze wykorzystały czas przemian ostatnich dwudziestu lat. Jakie są perspektywy rozwoju i wreszcie w jakim kierunku miasta będą się rozwijać.
Cała dyskusja trwała prawie 2,5 godziny i była bardzo ciekawym podsumowaniem tego co do tej pory się udało, nad czym trzeba jeszcze popracować, jakie stoją przed nami wyzwania i jak im sprostać. Wszyscy prelegenci byli zgodni co do tego, że jeśli chodzi o rozwój miast, to nie ma drogi na skróty i mimo popełnianych czasem błędów, cały czas się uczymy i rozwijamy.
Po tej niezwykle inspirującej dyskusji udaliśmy się do hostelu, by zaparkować nasze rowery w ciepłym i suchym garażu (one też muszą odpocząć po intensywnym dniu 😉 ). Potem przenieśliśmy się nad Wisłę, na pobliską barkę gdzie przy różnego rodzaju trunkach integrowaliśmy się dyskutując, a jakże … o rowerach 😉
Mamy nadzieję, że coraz więcej polskich miast będzie chciało walczyć o swoją “rowerowość” i za kolejne dwadzieścia lat spotkamy się w jeszcze większym gronie; być może już tylko towarzysko – aby wspomnieć te czasy, kiedy było jeszcze tyle do zrobienia 🙂
Agnieszka Imiela, Aja Matuszczyk, Lucyna Matyja, Karolina Piasecka – Pulter